Mediacja? Dlaczego, nie. Jaka jest przyszłość mediacji?. 

Stawiając sobie to pytanie należałoby się najpierw zastanowić nad tym, czy w sytuacji gdy powstanie spór, koniecznym krokiem jest szukanie od razu radykalnego i ostatecznego rozwiązania sprawy przez sąd powszechny. Czy nie warto się porozumieć bez jego udziału i tym samym pozostawać  do końca władnym w podejmowanych decyzjach. Czy nie warto w tej sytuacji skorzystać właśnie z mediacji. Również tutaj pokrótce należałoby się zastanowić, dlaczego na chwilę obecną mediacja nie jest dostatecznie wykorzystywana przez społeczeństwo i sądy, a także jaka jest jej przyszłość.   

Analizując literaturę przedmiotu (tj. dane statystyczne z badań, przeprowadzone i opublikowane badania na zlecenia Ministerstwa Sprawiedliwości, Raport Polskiej Izby Mediacji itp),  można wyciągnąć  wnioski, że na niską i słabą pozycję mediacji w systemie prawa polskiego mają wpływ takie czynnik jak: niechęć stron do samodecydowania o swoim losie i przekazanie decydowania o tym w kompetencje sądów, brak kompetentnych mediatorów i wobec tego brak zaufania do jego osoby przez sędziego, prokuratora lub pełnomocnika strony, postrzeganie mediacji/mediatora jako konkurencji dla pełnomocników stron. Na jej niską efektywność w ubiegłych latach istotny wpływ m.in. taki czynnik brak powszechnej wiedzy na temat tej instytucji i możliwości rozwiazywania swoich spraw za jej pomocą. Strony konfliktu, gdyby posiadały dostateczna wiedzę w jaki sposób – oprócz sądu – mogą rozwiązać sporną sprawę może skłoniłyby się do skorzystania z tej formy. Nie wystarczająca wiedza i świadomość społeczeństwa dotycząca diagnozy konfliktu i przebiegu mediacji przekłada się również  na  jej postrzeganie. Brak ufności społeczeństwa dla tego typu regulowania swoich spraw, wzbudza obawy wśród potencjalnych klientów „czy, oby na pewno będzie tak jak w sądzie – dotyczy najczęściej zatwierdzenia ugody mediacyjnej przez sąd, czy ugoda będzie miała moc ugody sądowej”.

Zmiany społeczne nadal zachodzą powoli. Z tego założenia można wnioskować, że szybka ewolucja społeczeństwa, zaufanie i zmiana nastawienia do mediacji nie nastąpi gwałtownie. Nie spowoduje to dynamicznego wzrostu liczby postepowań mediacyjnych wszczynanych przez strony w tzw. mediacji prywatnej. Społeczeństwo musi dojrzeć, poznać i przede wszystkim zaufać i dać szansę na „nowe” możliwości regulowania swoich spraw.        

Mając na względzie obecną sytuację w wymiarze sprawiedliwości, która w mojej ocenie jest bardzo trudna
i nie napawa optymizmem tzn. bardzo duży wpływ spraw do sądów, brak wystarczającej kadry orzeczniczej oraz pracowników sądowych itp. daje to możliwość, aby mediacja była wykorzystywana w większym stopniu przez sędziów, kierujących sprawy do mediacji na etapie sądowych postepowań. Impulsem do rozwoju mediacji mogą być sądy powszechne oraz inne instytucje związane z wymiarem sprawiedliwości.  To na wstępnym etapie badania sprawy, sąd  może już  posiedzeniu niejawny, skierować strony do mediacji. Jest tym organem, od którego wszystko się zaczyna. W każdym momencie procesu, może również skierować sprawę do mediacji widząc możliwość ugodowego zakończenia sporu. Sąd wysyłając pouczenie do stron wskazuje możliwości skorzystania z tej metody rozwiązania sporu, może wskazać możliwość kontaktu z wyznaczonym mediatorem, który wyjaśni ciekawym stronom sens mediacji.

Strony, które chcą zainicjować mediację jeszcze przed szukaniem sprawiedliwości
w sądzie, muszą uzyskać dostateczne informację odnośne mediacji. Powinno się uświadamiać obywateli jakie korzyści niesie ze sobą ta metoda kończenia sporów. Przez takie inicjatywy jak np. Międzynarodowy Tydzień i Dzień Mediacji,  który przypada w październiku każdego roku, Tydzień Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem w lutym co roku itp. powodują, że rozmawia się o niej dużo więcej, pokazuje się jej potencjał, wskazuje zalety, a społeczeństwo może ocenić to czy jest warta, aby z niej skorzystać. Można ją propagować poprzez umieszczanie artykułów w lokalnej prasie, organizowanie rodzinnych pikników lub festynów, poprzez „akcję plakatową”. Niewątpliwym atutem jest również przedstawianie instytucji mediacji i jej zalet podczas prelekcji w szkołach podstawowych (tzw. mediacje rówieśnicze), średnich, a także coraz częstsze wprowadzenie przedmiotu dotyczącego metod rozwiazywania konfliktów, mediacji i negocjacji na studiach.     

Przyszłością mediacji jest również rozwiazywanie sporów metodą telekonferencji (tzw. „Online Dispute Resolution” – „ODR”) „mediacje on – line” bądź „e – mediacje”. W samej istocie rzeczy nie różnią się one od tradycyjnej mediacji. Choć niektórzy uważają, że nie jest to już to samo. W mediacji on – line nie ma bezpośredniej relacji pomiędzy stronami. Można się poczuć tak jakby rozmawiało się „przedmiotem” mając tak czy inaczej po drugiej stronie drugą osobę.        

Pandemia spowodowała, że świat stanął w obliczu ograniczeń w działaniu różnych instytucji w tym sadownictwa, przestojem w pracy sądów, zamknięciem urzędów, pracą zdalna, właśnie ten sposób rozwiazywania konfliktów i kończenia spraw dał inne postrzeganie na możliwości mediacji on – line. Rodziło się pytanie „a dlaczego”? Ponieważ do „mediacji on – line” potrzebne są tylko takie rzeczy, które większość z nas posiada, jak dostęp do komputera, smartfona, z podłączonym i aktywnym internetem
i zainstalowany komunikator do prowadzenia rozmów na odległość. Niezbędnym jest również posiadanie skrzynki e – mail do wymiany korespondencji, drukarka oraz ewentualnie słuchawki z mikrofonem.

Taki model rozwiazywania sporów od 01.01.2016 roku wprowadza do prawa poleskiego rozporządzenie ODR, które reguluje relacje przedsiębiorców i konsumentów, wprowadzając platformę do rozwiazywania  sporów online na terenie całej UE. Właśnie z tej metody obecnie najczęściej korzystają przedsiębiorcy, co widać na przykładzie ilości spraw kierowanych do mediacji.

Niepodważalną zaletą e-mediacji jest wygoda dla stron oraz szybkość toczącego się postępowania. Ma to przełożenie na niskie koszty, który wiąże się z brakiem ponoszenia  kosztów dojazdu do miejsca przeprowadzenia mediacji. Jest to istotne również dla planowania wcześniejszych spotkań, aż także nie wiąże się z koniecznością brania urlopu (tj. 1 dzień lub więcej – uzależnione jest to od istoty sprawy i charakteru konfliktu) w zakładzie pracy. Na  e – mediacje łatwiej  można się umówić bez konieczności wizyty u mediatora. 

Instytucja mediacji niesie za sobą bardzo wymierne korzyści dla społeczeństwa.  Należałoby ja stosować tak często, w momencie gdy tylko będzie szansa na zawarcie ugody i jak na najwcześniejszym etapie postępowania w naszej sprawie.

Opracowanie Marcin Rybak